Na wstępie przypomnieć należy, że istota instytucji zasiedzenia polega na nabyciu prawa przez nieuprawnionego posiadacza wskutek faktycznego wykonywania tego prawa w ciągu oznaczonego w ustawie czasu. Podstawową funkcją zasiedzenia jest więc eliminacja długotrwałej rozbieżności między faktycznym wykonywaniem uprawnień właścicielskich a formalnoprawnym stanem własności, co przyczynia się z kolei do ustabilizowania i uporządkowania stosunków społecznych pod względem prawnym. Istotnym skutkiem zasiedzenia w sferze prawnej dotychczasowego właściciela rzeczy jest utrata przez niego prawa własności, z równoczesnym nabyciem prawa do rzeczy przez posiadacza. Orzeczenie stwierdzające zasiedzenie ma charakter deklaratoryjny i wywołuje skutki z mocą wsteczną. Przesłankami nabycia przez zasiedzenie własności nieruchomości jest łączne ziszczenie się dwóch warunków: upływu oznaczonego przez ustawę czasu i nieprzerwanego posiadania samoistnego podczas całego tego terminu (jego długość zależy od dobrej lub złej wiary w chwili nabycia posiadania). W tym ogólnym zestawieniu naczelną przesłanką zasiedzenia jest samoistne posiadanie nieruchomości. Stawiając taki warunek, ustawodawca odsyła do pojęcia zawartego w definicyjnej normie, zgodnie z którym posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel. Oczywiście w kontekście zasiedzenia mamy na uwadze posiadanie samoistne nie poparte tytułem własności, gdyż chodzi o nabycie własności nieruchomości przez posiadacza samoistnego „nie będącego jej właścicielem". Tak więc elementem stanu faktycznego, który stanowi podłoże zasiedzenia, jest samoistne posiadanie, polegające na faktycznym władaniu rzeczą jak właściciel. Konieczne jest, zatem – jak wyjaśnił Sad Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 kwietnia 1998 r., I CKN 430/98, opubl. OSNC Nr 11/1999 poz. 198) – wykonywanie przez posiadacza czynności faktycznych i prawnych wskazujących na samodzielny, rzeczywisty, niezależny od woli innych osób stan władztwa. Mówiąc inaczej, wszystkie dyspozycje posiadacza powinny swą treścią odpowiadać dyspozycjom właściciela. Stan posiadania współtworzą fizyczny element ( corpus) władania rzeczą oraz intelektualny element zamiaru ( animus) władania rzeczą dla siebie. W przypadku posiadania samoistnego mamy na uwadze animus domini (posiadacz samoistny włada rzeczą „jak właściciel"). Wola posiadania rzeczy w zakresie własności oznacza wolę posiadania jej dla siebie, z wyłączeniem innych podmiotów, a więc chęć wyłącznego władania rzeczą w zakresie stosownym do najszerzej pojętych uprawnień do rzeczy. Czynnik woli pozwala na rozróżnienie posiadania samoistnego od posiadania zależnego. W praktyce o tym czy mamy do czynienia z posiadaniem charakterystycznym dla własności, czy też zależnym, decydują więc zewnętrzne (czyli widoczne dla otoczenia) przejawy władztwa nad rzeczą, wyrażające się jednoznacznym manifestowaniem dla otoczenia władania jak właściciel.
Ciężar wykazania zaistnienia przesłanek zasiedzenia, spoczywa na wnioskodawcy, przy czym wnioskodawca ma o tyle ułatwioną sytuację, iż w związku z instytucją zasiedzenia ustawodawca wprowadza domniemanie istnienia dobrej wiary, domniemanie posiadania samoistnego, domniemanie ciągłości posiadania oraz domniemanie posiadania zgodnego ze stanem prawnym. Domniemania te mogą zostać obalone, jednakże ciężar obalenia tych domniemań spoczywa na tym uczestniku postępowania, który twierdzi, że w rzeczywistości było inaczej. Wskazane domniemania nadają posiadaniu określone kwalifikacje, mające szczególne znaczenie dla kwestii zasiedzenia przy ustalaniu posiadania samoistnego i przy obliczaniu czasu posiadania. Istnienie tych domniemań ma takie znaczenie na gruncie postępowania dowodowego, iż zwalnia ono posiadacza (wnioskodawcę) od konieczności przeprowadzenia dowodu i przerzuca ciężar jego przeprowadzenia, w celu wykazania, że w danych realiach konkretnego stanu faktycznego zaistniał stan przełamujący domniemanie, na podmiot, który z tego twierdzenia wyprowadza skutki prawne, a więc twierdzi w szczególności iż istniejące władztwo nie miało charakteru posiadania samoistnego, prowadzącego do zasiedzenia. Odnosząc się natomiast bliżej do domniemania ciągłości posiadania, jego istnienie powoduje w sferze postępowania ten skutek, iż dla wykazania twierdzenia, że posiadanie było ciągłe czy nieprzerwane, w istocie „wystarczy” wykazać sam początek oraz koniec biegu zasiedzenia i uzyskać żądany efekt, korzystając z dobrodziejstw tego domniemania, przy jednoczesnym braku jego wzruszenia. To jest, nie musi zaistnieć cały ciąg konkretnych zachowań, działań, czynności podejmowanych nieprzerwanie z większą lub mniejszą częstotliwością, aby wypełniona została przesłanka „ciągłości posiadania”.
Posiadacz może bowiem w stosunku do rzeczy przejściowo nawet nie wykonywać władztwa i na skutek tego nie utraci jej posiadania. Istotne jest bowiem nie to, czy posiadacz wykonuje względem rzeczy konkretne czynności, lecz to czy ma możliwość ich wykonywania bez potrzeby wytaczania np. powództwa o przywrócenie posiadania. Występowanie tej możliwości przesądza o istnieniu posiadania. Faktyczne władztwo charakteryzujące posiadanie samoistne wchodzi w grę wówczas, gdy określona osoba znajduje się w sytuacji, która pozwala jej na korzystanie z rzeczy i to w taki sposób, jakby miała do niej prawo własności. Skoro bowiem posiadanie samoistne jest stanem, w którym posiadacz włada rzeczą jak „właściciel”, a więc winno odpowiadać ono treści prawa własności, od właściciela zaś nie wymaga się pozytywnych aktów czy działań demonstracyjnie manifestujących jego prawo, uzewnętrzniających to prawo, nadużyciem jest wymaganie analogicznych działań w stosunku do rzeczy od posiadacza. Przejściowo bez żadnych konsekwencji może nie robić z rzeczą „nic”. Poszczególne czynności składające się na posiadanie rzeczy mogą być wykonywane w pewnych, a nawet znacznych odstępach czasu, jeśli tego rodzaju korzystanie rzeczy jest zwyczajnym, typowym, oczywistym czy normalnym korzystaniem z rzeczy.
Wskazać również należy, że o posiadaniu samoistnym można mówić zarówno wtedy, gdy posiadacz jest przekonany o swoich uprawnieniach właściciela, jak i wówczas, gdy wie o tym, że nie jest właścicielem, lecz chce posiadać i posiada, tak jak by nim był, czyli samoistnie. Co więcej, posiadacz nieruchomości może korzystać z zasiedzenia, choćby przez cały czas posiadania był świadomy tego, że prawo mu nie przysługuje, inaczej mówiąc, że prawo które on wykonuje, służy komuś innemu. Świadomość posiadacza odnosząca się do jego uprawnień co do przedmiotu posiadania może być decydująca przy ocenie dobrej wiary, a więc w konsekwencji wpływać na długość okresu zasiedzenia, ale nie jest kryterium odróżniającym posiadanie samoistne od posiadania zależnego, nie określa samego charakteru posiadania.
W modelowym typowym stanie faktycznym własność w drodze zasiedzenia nabywa z reguły osoba posiadająca samoistnie rzecz bez przerwy przez cały okres przewidziany w przepisach. W takiej sytuacji zmiana posiadacza powoduje przerwę biegu zasiedzenia, a w stosunku do nowego posiadacza okres zasiedzenia biegnie od początku. Art. 176 kodeks cywilny przełamuje tę zasadę, pozwalając we wskazanych w nim sytuacjach, na doliczanie czasu posiadania poprzedniego posiadacza do czasu posiadania kolejnego. W efekcie zachowana zostaje ciągłość biegu zasiedzenia mimo zmiany posiadacza.
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji. Prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.