Jako szczególnie naganne z punktu widzenia zasad uczciwego obrotu gospodarczego należy ocenić działanie podwykonawcy, który w porozumieniu z generalnym wykonawcą, a w tajemnicy przed inwestorem, zmienia materiały o właściwościach uzgodnionych w umowie na inne, które takich właściwości nie posiadają i są po prostu gorsze jakościowo, kierując się przy tym tylko chęcią uzyskania wyższej rentowności poprzez ograniczenie kosztów. Takie praktyki stanowią źródło wielu sporów sądowych między uczestnikami procesów inwestycyjnych, a często prowadzą także do marnotrawstwa środków przeznaczonych na inwestycje, w sytuacji gdy obiektów wykonanych z nieodpowiednich materiałów nie da się już doprowadzić do stanu, umożliwiającego korzystanie z nich zgodnie z umówionym przeznaczeniem.
Z utrwalonego w orzecznictwie sądowym poglądu wynika bowiem, że podpisanie protokołu odbioru stanowi swego rodzaju pokwitowanie spełnienia świadczenia ze strony wykonawcy, co uzasadnia domniemanie faktyczne, że oddany obiekt wykony został zgodnie z umową, ale jest to domniemanie, które można obalić przez wykazanie, że umowa nie została wykonana lub wykonana nienależycie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 2006 r., sygn. akt I CSK 276/06, opubl.).
W niniejszej sprawie natomiast zebrane dowody pozwalały na poczynienie takiej konkluzji. Skoro bowiem projekt wykonawczy przewidywał wykonanie ogrodzenia ze stali z zastosowaniem cynkowania ogniowego, a nadto powód bezsprzecznie nie zastosował takiej metody zabezpieczenia stalowych elementów ogrodzenia, a jedynie pomalował je farbą z dużą zawartością cynku, co z kolei skutkowało powstaniem na jego powierzchni ognisk korozji i w efekcie zdemontowaniem i wykonaniem na nowo przez innego wykonawcę, w żadnym razie nie może być mowy o co najmniej należytym wykonaniu zobowiązania. W tych okolicznościach uwzględnienie powództwa oznaczałoby stan, w którym powód otrzymałby całość wynagrodzenia za oczywiście wadliwie wykonane prace budowlane, zaś pozwany - wobec upadłości generalnego wykonawcy - praktycznie samodzielnie poniósłby finansowe skutki decyzji, w których nie uczestniczył, a nadto podjętych przez pozostałych uczestników procesu inwestycyjnego wbrew jego interesom.
W ocenie Sądu, w niniejszej sprawie takie elementarne zasady uczciwości, lojalności, a także ekwiwalentności świadczeń zostały naruszone przez powoda. Mało bowiem tego, że wykonał on na rzecz pozwanego prace zupełnie nieprzydatne z punktu widzenia jego interesu gospodarczego, co skutkowało poniesieniem przez niego dodatkowych kosztów wykonawcy zastępczego, to dochodził od niego pozostałej części wynagrodzenia, którego z obiektywnych przyczyn nie mógł już uzyskać od generalnego wykonawcy (ogłoszenie upadłości). Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku - I Wydział Cywilny z dnia 20 lipca 2017 r. I ACa 151/17
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.